Sunday 7 May 2017

Harold i Kumar - etap pierwszy

Po szybkich zakupach w Galileo ruszamy w stronę antycznych ruin nieznanego pochodzenia. Harold słyszał, że to mogą być grobowce obcych, a obcy wiadomo mają wielgachne zęby. Przez całą drogę opowiadał mi jak ewolucja obcych wykształciła zęby z najtwarszego możliwego materiału, diamentów. Po dotarciu do ruin w Col 173 Sector UU-O d6-42 Harold wypadł z saperką i jak szalony zaczął kopać pod monolitami mając nadzieję na szybkie obłowienie się.
Col 173 Sector UU-O d6-42
Niestety osiem godzin później jego pozycja materialna się nie zmieniła, a ja się budziłem po krótkiej drzemce, którą zakończyłem wypicie kilku browarów. Nic mnie nie męczy bardziej niż oglądanie ciężkiej pracy innych.
Przysypaliśmy groby odrzutami z silników, żeby nie było widzać i dalej w drogę.


Earth-like-ów nie ma ale też jest zajebiście
Przystanek drugi - mgławica Statua Wolności
Aby do niej dotrzeć pokonaliśmy ponad 7 tysięcy lat świetlnych. Krótki przystanek na zrobienie fotek i nieudana próba znalezienia gejzerów (bo początkowo szukałem na planecie bez wulkanizmu, gwarancja porażki ;) ) po czym ruszamy dalej.

Eta Carinae
Dość szybko bo to tylko około 4 tysięcy lat świetlnych dalej docieramy do mgławicy Eta Carinae. Widoki znacznie lepsze niż w poprzedniej, ale gejzerów nadal ani na lekarstwo. Przeprowadzamy próby i okazuje się, że statek lecący w ślizgu nad planetą może uderzyć statek lecący normalnie, na szczęście zakończyło się tylko utratą kilku pasków z tarczy i wymianą pampersa na świeży*.



pusty bankomat :(
Przystanek ostatni tego etapu to baza Alfa w Hawking's Gap, podobno ma tam być bankomat z zawartością 9 milionów kredytów, coś czemu nie powiemy nie. Niestety okazał się być pusty, więc za wyskrobane resztki drobniaków kupujemy jeszcze trochę browarów i ruszamy dalej, Do przeczytania :)



Alpha Settlement
kolejka po browary

Kumar aka komandor Baton
*świeży nie znaczy nowy. Wygi kosmosu już dawno się nauczyli oszczędzać kredyty dzięki praniu pampersów i po wysuszeniu, używaniu ich ponownie.

No comments:

Post a Comment